Po przekroczeniu drzwi gabinetu zmysły pacjenta są "bombardowane" zapachami. Niezależnie od tego, czy będzie to woń lekarstw, środków czystości, czy specjalnie wyselekcjonowanych perfów, będą kształtować nastrój klienta. Umiejętne zastosowanie różnych aromatów może go zrelaksować i wzbudzić pozytywne nastawienie albo zniechęcić.
Zapach oddziałuje bezpośrednio na podświadomość człowieka, wywołuje natychmiastową reakcję. "Z danym zapachem czujemy się dobrze lub źle, pobudza nas lub uspokaja, jest dla nas miłym doznaniem bądź też na myśl o nim czujemy dyskomfort" – przyznaje. Co ciekawe, człowiek bez problemu wychwyci woń 1 grama wanilii w 10 milionach metrów sześciennych powietrza. Zważywszy na to, że przeciętny gabinet ma ok. 80 metrów sześciennych (Brud W.S., Konopacka-Brud I., Pachnąca apteka. Tajemnice aromaterapii, Oficyna Wydawnicza MA, Łódź 2008).
Możliwości wykorzystania zapachów są ogromne. Wykorzystywał je już francuski chemik Gatefosse, który badał zastosowanie olejków eterycznych jako potencjalnych składników kosmetyków. Podczas pierwszej wojny światowej, z braku środków dezynfekcyjnych, zastosował olejek lawendowy do opatrywania rannych żołnierzy. Zauważył, że przyśpiesza on gojenie się (uziarnienie) ran i oparzeń. Efekty badań nad terapeutycznymi właściwościami olejków eterycznych zaowocowały książką pt. "Aromaterapia".
Dziś aromaterapia (które to pojęcie również zasługujemy francuskiemu chemikowi), jako metoda profilaktyczna, jest wykorzystywana do równoważenia systemu nerwowego. Dlatego uspokajające olejki eteryczne (np. olejek neroli, lawendowy, sandałowy i różany) można z powodzeniem wykorzystywać w gabinetach lekarskich. Przyjemne zapachy mogą skutecznie "zakryć" przykrą woń używanych środków czystości, odkażających itp.
Warto rozważyć ustawienie w poczekalni kominka zapachowego. W takim przypadku niezbędne jest poinstruowanie personelu pomocniczego (np. recepcjonistki, asystentki) o możliwości samodzielnego komponowania zapachów "nieprzeszkadzający" w pracy. Ważna jest także kontrola jego intensywność w pomieszczeniu. Łatwiejsze w obsłudze są podłączane do prądu urządzenia z gotową mieszanką. Dobrze dobrane aromaty wywołują silne reakcje i przywołują emocje związane z danym zapachem. Jednak nie tylko one działają na nasze zmysły.
"Muzyka wpływa na uszlachetnienie obyczajów" – wiedział o tym już Arystoteles. Od wieków stosowano ją do leczenia niektórych stanów chorobowych, łagodzenia bólu i zwalczania stresu. Dowiedziono, że utwory o prostej konstrukcji tonalnej i niewielkich zmianach dynamiki (takie jak melancholijna druga część Symfonia Patetyczna Piotra Czajkowskiego i poemat symfoniczny Wełtawa Bedřicha Smetany ze spokojnym, falującym rytmem dźwięku) działają uspokajająco i znoszą nadmierny lęk.
Inaczej działa muzyka o rozbudowanej linii melodycznej i dużych zmianach dynamiki. Ta z kolei pobudza i podnosi stan gotowości do pracy. Utwory takie jak pierwsza część Koncertu fortepianowego b-moll Piotra Czajkowskiego i Polonez As-dur Fryderyka Chopina są idealne dla przedsiębiorców, którzy chcą zwiększyć efektywność swojego zespołu (Janiszewski M., Elementy odnowy biologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa–Łódź, 1994).
Wielbiciele muzyki współczesnej również nie powinni narzekać na brak repertuaru. Sklepy oferują też "gotowce" z wiązankami relaksacyjnymi bądź pobudzającymi. Warto jednak pamiętać o zmienianiu ścieżki dźwiękowej, bo natarczywe lub zbyt leniwe brzmienia mogą utrudniać pracę.
"Stworzenie odpowiedniej atmosfery należy uznać za ważne narzędzie marketingu w funkcjonowaniu placówek usługowych" – przyznaje dr Agnieszka Bukowska-Piestrzyńska i dodaje, że wpływa ona na zachowanie nabywcy trojako. Przyciąga uwagę klienta i wyróżnia firmę na tle konkurencji. Komunikuje nabywcom określony poziom troski. Stwarza lub zwiększa "apetytu" na nasze usługi.
Niezależnie od tego, który z zapachów i ścieżek dźwiękowych wybierzemy warto pamiętać o tym, że komunikacja (także ta z klientem) jest procesem, dlatego wymaga ciągłej troski. Sojusznikiem przedsiębiorcy mogą stać się zmysły słuchu i powonienia. W efekcie, klienci będą częściej i chętniej odwiedzać gabinet.
Oprac. Piotr Nowak
Informacje zawarte w artykule pochodzą z książki pt. "Obsługa klienta gabinetu stomatologicznego" autorstwa dr Agnieszki Bukowskiej-Piestrzyńskiej.